Nadmiar rzeczy okazuje się kłopotliwy nie tylko wtedy, gdy trzeba wszystko wrzucić do jednego wora. Tam, gdzie nad przyszłością elektrośmieci, starych zabawek czy ubrań stawiamy gruby krzyżyk, pojawia się pytanie: co dalej z tym zrobić? Wyrzucanie na śmietnik to najprostsza, ale jednocześnie najgorsza decyzja, jaką możemy podjąć. Wychodzę z założenia, że to, co dla nas jest zbędne, dla kogoś innego może okazać się przydatne albo nawet ważne. No i serio – po co nasze rzeczy mają trafiać na wysypiska, skoro mogą dostać drugie życie?
Ubrania do oddania – odsprzedaż albo szybkie porządki
Vinted, OLX – te tematy są już wszystkim doskonale znane. Lepszej jakości rzeczy, takie których nie nosiłam lub które są w bardzo dobrym stanie, staram się odsprzedać. A raczej starałam się, bo dobrze wiem, że wystawienie czegokolwiek na sprzedaż może oznaczać, że te rzeczy będą zalegały w szafie jeszcze miesiącami.
Jeśli, tak jak ja, nie macie cierpliwości i chcecie szybko odzyskać przestrzeń, naprawdę warto rozważyć oddanie rzeczy za darmo. Najpierw pytam znajomych – może ktoś potrzebuje kurtki, może ktoś właśnie szuka książek? Jeśli nie, wystawiam rzeczy bezpłatnie na różnych platformach. Polecam zwłaszcza grupę na Facebooku: „Uwaga, śmieciarka jedzie!” – tam naprawdę wszystko szybko znajduje nowych właścicieli.
Żółte kontenery
Jeszcze rok temu byłam wielką fanką żółtych kontenerów. Wydawały się rozsądnym rozwiązaniem – wrzucasz i masz z głowy. Ale niestety, coraz więcej pojemników to zwykłe podróbki. Oryginalne kontenery EcoTextil są oznaczone i wspierają konkretne działania pomocowe, ale pod wieloma blokami stoją anonimowe skrzynki, do których trafiają nasze rzeczy… i nie wiadomo, co się z nimi dalej dzieje.
Jeśli chcecie oddać ubrania w ten sposób – upewnijcie się, że wrzucacie do oryginalnego kontenera. Więcej informacji, jak je rozpoznać i co dzieje się z odzieżą, znajdziecie tutaj: EcoTextil – pojemnik z misją.
U mnie w okolicy takich kontenerów jest coraz mniej, a te które są – niestety często przepełnione i zdewastowane. Dlatego ogromnie cieszy mnie, że pojawiła się inna opcja: ekoZwroty przez InPost.
EkoZwrot z Paczkomatu – wygodne i darmowe
Pierwszego dnia majówki powiedziałam sobie głośno: koniec z chomikowaniem ubrań. Czas, by w końcu ruszyły dalej w świat. Spakowałam wszystko do pudełka – łącznie pięć worków ubrań i dwie kurtki. Wystarczyło wypełnić krótki formularz na stronie InPostu, pobrać darmowy kod nadania i nadać paczkę w najbliższym Paczkomacie. I tyle – koniec! Kamień z serca. Serio, miałam poczucie, że te ubrania zaczęły mnie fizycznie przygniatać.
Co dzieje się z paczką ekoZwrot?
InPost połączył swoje siły z Fundacją Odzyskaj Środowisko i stworzyli ekoZwroty. Nadane przez nas paczki trafiają do fundacji, organizacji charytatywnych lub do recyklingu – w zależności od stanu rzeczy. Współpracujące organizacje zajmują się m.in. pomocą osobom w kryzysie bezdomności, domom dziecka czy uchodźcom. Rzeczy, które nie nadają się już do noszenia, trafiają do przetworzenia, dzięki czemu zmniejszamy ilość odpadów tekstylnych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj: https://inpost.pl/aktualnosci-oddajesz-nie-marnujesz-poznaj-darmowe-ekozwroty
Gdzie jeszcze można oddać używane rzeczy?
Jeśli szukacie alternatyw, oto lista sprawdzonych miejsc i organizacji, które przyjmują rzeczy z drugiej ręki:
- Ubrania do Oddania – platforma, która umożliwia wysyłkę ubrań i książek, a zysk z rzeczy możesz przekazać do wybranej fundacji.
https://ubraniadooddania.pl - Fundacja EcoTextil – posiada oznakowane pojemniki i wspiera osoby z niepełnosprawnościami.
- Domy samotnej matki i schroniska dla bezdomnych – przyjmują ubrania, pościel, ręczniki i inne rzeczy codziennego użytku.
- Szlachetna Paczka (w okresie zbiórek) – można przekazać konkretne przedmioty rodzinom w potrzebie.
- Eko Zwroty z Fundacją Odzyskaj Środowisko https://odzyskajsrodowisko.pl/
Cześć!
Na wstępie chciałam podkreślić jak bardzo się ucieszyłam, że istnieją jeszcze takie miejsca w sieci jak Twój blog 🙂 byłam przekonana, że wszyscy twórcy porzucili tę formę przekazu i są już tylko na instagramie lub tik toku…a tu taka miła niespodzianka!
Z minimalizmem romansuję od ponad 10 lat i… zatoczyłam pełne koło. Także po niedawnej terapii wstrząsowej jaka była przeprowadzka, wracam na ukochane tory prostoty i minimalizmu 🙂
Przyznam, że pochłonęłam wszystkie wpisy w parę dni i z niecierpliwością wyczekuję nowych 🙂
Twoje spojrzenie na to minimalizm jest bardzo życiowe i takie… przyziemne. W dodatku, z tego co widzę, nie lukrujesz ani nie koloryzujesz niczego, tylko piszesz szczerze jak jest (a w czasach wszechobecnego idealizowania życia, nie jest to takie oczywiste).
Mocno trzymam kciuki za wyzwanie roku bez zakupów i oczywiście na na dalsze aktualizacje jak idzie 🙂
Pozdrawiam,
Kamila
Nawet nie wiesz, ile radości sprawił mi Twój komentarz 🙂 Czasem się martwię, że publikując posty na blogu, po drugiej stronie nikogo nie ma i czuję się bardziej, jakbym pisała pamiętnik a nie wpisy blogowe. Dzięki takim komentarzom aż mam motywację, żeby nadal tworzyć. Dziękuję. <3