Za oknem robi się coraz szybciej szaro i zimno, a to idealna okazja do poprawy humoru szybkimi zakupami – przynajmniej w teorii. Nim jeszcze pierwszy liść spadnie z drzewa, sklepowe półki uginają się od kubków w kształcie dyni. Nowe kryminały uginają się na regałach w księgarni, a ciepłe koce i kapcie kuszą zza sklepowych witryn.
To wszystko wydaje się takie nieszkodliwe i przytulne. Ale warto się zastanowić, czy naprawdę tego potrzebujemy.
Prawda o sezonowych zakupach
Czy przypadkiem kubek z dynią nie będzie nam służyć tylko przez dwa miesiące? A potem zalegnie na dnie szafki, aby ujrzeć światło dzienne pewnego sierpniowego poranka, kiedy już wszystkie kubki wylądują w zmywarce? Każda rzecz może przynieść chwilową radość, ale ta chwila szczęścia szybko może przerodzić się w kolejny przedmiot, który trzeba myć, naprawiać lub przechowywać.
A co gorsza, każda z tych drobnostek to kilka złotych, które wraz z innymi przydasiami-rozweselaczami stanowią już całkiem pokaźną sumkę. Tę sumkę można byłoby przeznaczyć na coś naprawdę wartościowego.
Dlaczego jesień tak nas kusi
Październik i listopad kuszą jak żadne inne miesiące – świeczkami do pokoju, miękkimi piżamami, kolorowymi kubkami, pachnącymi kosmetykami. Wszystko to ma nam umilić pobyt w domu i sprawić, że poczujemy się przytulnie. I czy jest coś w tym złego, że chcemy, aby było nam ciepło i miło? Oczywiście, że nie.
Ale jak wyżej wspomniałam, nie każda z tych rzeczy jest tym, czego naprawdę potrzebujemy. Dlatego jesienią, zamiast wydawać pieniądze na kolejne kurzołapy, wybieram takie aktywności, które nie kosztują i nie zabierają mi przestrzeni.
Przeczytaj również: https://niewiele.pl/rzeczy-ktore-maja-znaczenie-kontra-zbedny-konsumpcjonizm/
Moje jesienne rytuały bez zakupów
Wieczorami lubię zapalić świeczki, a do tego wykorzystuję te, które zrobiłam samodzielnie, przetapiając wosk ze starych świeczek. Piekę cynamonki, których zapach wypełnia cały dom lepiej niż jakikolwiek kupiony odświeżacz. Czytam książki wypożyczone z biblioteki, popijam pumpkin spice latte.
A w ramach dekoracji, kiedy już naprawdę chcę ozdobić swoje wnętrze, wybieram naturalne dynie, które dokonają swojego żywota z biegiem tygodni. Wiem, że nie będę musiała specjalnie szukać im miejsca na strychu, aby wyciągnąć je za rok.




Nie musisz mieć kubka w kształci dyni, aby cieszyć się jesienią
Jesień jest naprawdę piękna, pełna naturalnego uroku i prostych przyjemności. Końcoworoczną chandrę można przełamać inaczej niż zakupami. Czasem wystarczy ciepła herbata w ulubionym kubku, dobra książka i chwila tylko dla siebie. Przytulność nie mieszka w sklepowych półkach – mieszka w naszych domach, w małych rytuałach, które tworzymy dla siebie każdego dnia.




